Jak można przeczytać w artykule z 28.02.2018 „Perła na nowo odkrywana„: „W Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim podpisany został dziś list intencyjny o rozpoczęciu działań zmierzających do nieodpłatnego przekazania na rzecz Skarbu Państwa całego kompleksu pocysterskiego znajdującego się obecnie pod opieką fundacji „Lubiąż”. … Wojewoda Dolnośląski powołał też zespół roboczy, który zajmie się dalszymi pracami związanymi z przejęciem zabytku. W skład zespołu weszli: przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, Wojewódzki Dolnośląski Konserwator Zabytków i Dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Pierwsze posiedzenie zespołu zaplanowano na 14 marca.”

Lubiąż'2010
Lubiąż’2010

Warto też zdawać sobie sprawę z wielkości lubiąskiego kompleksu i jego bardzo ciekawej historii. Zacytujemy więc fragmenty opisu z Wikipedii: „Opactwo cystersów w Lubiążu – cysterski zespół klasztorny w Lubiążu, jeden z największych zabytków tej klasy w Europie, będący jednocześnie największym opactwem cysterskim na świecie. Opactwo to nazywane jest arcydziełem śląskiego baroku. Zespół klasztorny jest drugim co do wielkości obiektem sakralnym na świecie (pierwszym jest kompleks pałacowo-klasztorny Eskurial w Hiszpanii). Powierzchnia dachów zajmuje ok. 2,5 ha, a długość fasady wynosi 223 metry i jest to najdłuższa fasada barokowa w Europie. Posiada ponad 600 okien.

W skład zespołu klasztornego wchodzą:

krypcie pod gotycką bazyliką znajdują się nagrobki Piastów Śląskich (m.in. Bolesława Wysokiego) oraz mumie opatów cysterskich i zakonników. Do dziś w dobrym stanie zachowało się 98 mumii.„.

Lubiąż'2010
Lubiąż’2010

223-metrową fasadę trudno się fotografuje – powyżej jej fragment na naszym zdjęciu z 2010 roku,  poniżej kolejny fragment:

Lubiąż'2010
Lubiąż’2010

Poniżej bardziej całościowe ujęcie tej fasady:

Lubiąż'2010
Lubiąż’2010

Na poniższym zdjęciu makieta opactwa dostępna w Sali Książęcej.

Liubiąż'2010
Liubiąż’2010

Polecamy widoki opactwa w Lubiążu z lotu ptaka na tej stronie.

Poniżej przytoczymy historię tego miejsca ze stron Wikipedii: „W 1150 powstał klasztor benedyktynów, którzy zbudowali kościół św. Jakuba, jednak przed 1163 opuścili Lubiąż. W 1163 roku książę śląski Bolesław  Wysoki sprowadził cystersów z Pforty nad Saalą w Turyngii. Było to pierwsze osadzenie tego zakonu na Śląsku. Fundacja ta została zatwierdzona w 1175 roku. W ciągu wieków, dzięki nadaniom książęcym i prywatnym, klasztor stał się jednym z większych posiadaczy ziemskich na Śląsku.

W klasztorze, który w średniowieczu był ważnym ośrodkiem kultury i piśmiennictwa powstało wiele ważnych XII-wiecznych dzieł: Kronika książąt polskich, Roczniki lubiąskie czy Katalog biskupów wrocławskich.

W 1223 książę Henryk Brodaty oddał Sychową opatowi Cystersów z Lubiąża, Güntherowi, mieszkańców zaś wsi zwolnił z poddaństwa, pozwolił im wieś opuścić i wcielając ich do klasy tzw. łazęków, poddał pod jurysdykcję starosty, Bogdana z Polkowi.

W czasie wojen husyckich klasztor i kościoły spalono. Po odbudowie klasztoru, doszło pod koniec XV wieku do konfliktu w obrębie konwentu pomiędzy polskimi i niemieckimi zakonnikami, wskutek czego w 1492 wygnano wszystkich zakonników, a budynki klasztorne przejęły na krótki okres władze świeckie, wykorzystując je jako siedzibę w czasie polowań. Mnisi powrócili w 1498 i do 1510 przeprowadzili gruntowną odnowę klasztoru po zniszczeniach husyckich oraz późniejszych zaniedbaniach, a także ufortyfikowali cały kompleks. Jednakże Reformacja wkrótce spowodowała kolejny upadek znaczenia i bogactwa klasztoru. Straty przyniosła także wojna trzydziestoletnia, gdy m.in. zagrabiono bibliotekę i archiwum. Koniec wojny oraz reforma ekonomiczna zapoczątkowana przez opata Arnolda Freiberga umożliwiła od 1649 rozpoczęcie wielkiej odnowy całego kompleksu w stylu barokowym. Przeprowadzono wówczas głównie prace konieczne do rozwoju klasztoru: usunięto uszkodzenia i szkody budowlane, odnowiono część mieszkalną (klauzurę), odremontowano kościół, zbudowano szkołę klasztorną i budynki gospodarcze. Opat sprowadził w 1660 do Lubiąża czołowego malarza barokowego na Śląsku Michała Willmanna. Willmann do śmierci mieszkał w Lubiążu wykonując liczne obrazy i freski, m.in. namalował fresk Apoteoza Bohatera Cnót na sklepieniu w refektarzu letnim.

Następca Freibergera, opat Johann Reich oraz trzej następni opaci prowadzili prace głównie nad budowlami reprezentacyjnymi, korzystając ze stabilizacji ekonomicznej zapewnionej przez poprzednika. Największą inwestycją był budowany w latach 1681–1699 monumentalny pałac opacki liczący ponad 300 sal z bogatym wystrojem wnętrz.

Niewiele mniejszą inwestycją była gruntowna barokizacja zakonnego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny pod kierunkiem Mathiasa Steina przeprowadzona w okresie 1672–1681, a następnie uzupełniona w 1690–1698, gdy przebudowano ambit dodając wielki pomnik opatów cysterskich i barokowe kaplice z freskami Willmanna. W 1715 zbudowano fasadę kościoła, kruchtę i dwie wieże z barokowymi hełmami. W późniejszym okresie prowadzono już tylko prace zdobnicze, m.in. w 1733 Felix Anton Scheffler wykonał polichromie i większość fresków letniego refektarza, w 1734–1737 Christian Bentum podobnie ozdobił bibliotekę klasztorną i wykonał plafon w głównej sali reprezentacyjnej pałacu – Sali Książęcej, a w 1737–1739 Franz Mangoldt ozdobił zespołem posągów założony w 1649 przez opata Freibergera ogród opacki oraz wyrzeźbił szereg dzieł do Sali Książęcej.

Okres największej świetności klasztoru kończy się w I poł. XVIII w., gdy po latach władania Śląskiem przez cesarzy austriackich, w 1740 tereny te zdobyli Prusacy. Król pruski w 1810 skasował zakon cystersów, przywłaszczając sobie jego dobra. Zniszczono sporo zabytków, przepadły zasoby cysterskiej biblioteki, a w klasztorze urządzono szpital.

W 1936 Lubiąż odwiedził Adolf Hitler. W czasie II wojny światowej w lochach klasztoru Niemcy uruchomili produkcję części do rakiet V1 i V2, zatrudniając do niej więźniów. Według innej hipotezy mieściła się tam filia Telefunkena, prowadząca prace badawcze nad skonstruowaniem tranzystora.

Dewastacji klasztoru dokończyli w 1945 r. Rosjanie. Szukając skarbów zniszczyli trumny Piastów śląskich (przypuszcza się, że skradli insygnia władzy Piastów – jabłka, berła, miecze). Mumie porozrzucali po posadzce. Z tego powodu historycy i archeolodzy w późniejszych latach nie byli w stanie rozpoznać, które szczątki do kogo należą. Rozpoznano jedynie mumię Willmanna. Wojsko sowieckie stacjonowało w Lubiążu do 1948 r., później urządzono w klasztorze szpital psychiatryczny dla czerwonoarmistów. Od 1950 w pomieszczeniach klasztornych składowano książki i zbiory muzealne.”.

Największe wrażenie na zwiedzających opactwo robi zapewne Sala Książęca, dlatego poniżej zamieszczamy minigalerię naszych zdjęć.

Równie pięknie zrekonstruowany jest refektarz letni – poniżej kilka naszych zdjęć.

Zachęcamy w tym momencie do lektury bardzo szczegółowego opisu opactwa na tej stronie.

Poniżej ponownie ze strony w Wikipedii kilka zdań o współczesności Lubiąża: „Od 1989 roku prowadzone są prace renowacyjne lubiąskiego zespołu klasztornego, głównie dzięki staraniom wrocławskiej Fundacji Lubiąż. W roku 2000 zakończono wymianę dachów nad całym kompleksem.

Od 1996 można zwiedzać imponującą Salę Książęcą o powierzchni ponad 400 m² i wysokości 13,4 m. W sali, zajmującej dwie kondygnacje gmachu, znajdują się między innymi rzeźby wrocławskiego mistrza Józefa Mangoldta oraz plafon i malowidła ścienne malarza Christiana Bentuma. Sala ta uważana jest za jeden z najwybitniejszych zabytków śląskiego baroku. Odbywają się w niej wybrane koncerty corocznego Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans.

Ukończono również renowację i udostępniono zwiedzającym refektarz opata oraz refektarz letni (2005). Obecnie (wrzesień 2009) trwają prace konserwatorskie nad ostatnią wielką salą reprezentacyjną pałacu – biblioteką opata. Udostępniono także były kościół Najświętszej Marii Panny (niestety, z ubogim wyposażeniem). W całości obiekt można zwiedzać w drugi weekend maja każdego roku w trakcie Nocy Muzeów. 

Od roku 1998 Fundacja Lubiąż wraz z Agencją Artystyczną „Jedynka” z Wrocławia organizuje w drugi weekend maja cykliczne imprezy pod nazwą „Korso Pałacowe”, w czasie których można zwiedzać zamknięte na co dzień sale, podziemia klasztorne, strychy oraz inne obiekty znajdujące się w renowacji.

Od 2001 roku na terenie Opactwa odbywa się Slot art festiwal, a od 2005 – festiwal muzyki elektronicznej Electrocity.

Od kilku lat dzięki współpracy Fundacji Lubiąż z Muzeum Dom Śląski (Haus Schlesien) w Königswinter w opactwie odbywają się wystawy poświęcone historii, kulturze i różnym przejawom życia mieszkańców Śląska.„.

Zachęcamy też do lektury historii Lubiąża na stronie „Lubiąż – miejscowość w cieniu klasztornych wież„.

Pomimo ogromnego wysiłku Fundacji Lubiąż  – poniżej cytat z jej strony:

WAŻNIEJSZE PRACE WYKONANE PRZEZ FUNDACJĘ LUBIĄŻ w latach 1993 – 2014 :

  • wzmocniono konstrukcję budynku klasztornego poprzez odciążenie obiektu i zainstalowanie 370 kotew na wszystkich poziomach,
  • naprawiono więźby i pokryto nową dachówką dachy kompleksu głównego: pałacu, klasztoru, kościoła, budynku dawnych rzemieślników klasztornych, kościoła św. Jakuba, budynku dawnych urzędników klasztornych, budynku dawnej kancelarii, budynku bramnego i dawnego szpitala, budynku dawnego browaru i dawnej wozowni,
  • odrestaurowano reprezentacyjną salę książęcą i refektarz,
  • odrestaurowano kaplicę książęcą w kościele p.w. NMP
  • poważnie zaawansowano prace konserwatorskie w bibliotece,
  • zainstalowano dwa nowe węzły sanitarne w pałacu,
  • zaszklono okna, wykonano nowe schody w wieżach i położono posadzkę w kościele NMP,
  • kontynuowane są prace konserwatorskie w kaplicach św. Bernarda i św. Benedykta w kościele NMP,
  • trwają prace przy porządkowaniu dziedzińca i terenu dawnych ogrodów.”.

ogrom prac do wykonania i związanych z tym kosztów szacowanych na około 300 milionów złotych (patrz artykuł Klasztor w Lubiążu) przerasta możliwości tej i wielu dużo bogatszych fundacji ratujących zabytki w Polsce. Dlatego działania zmierzające do nieodpłatnego przekazania obiektu na rzecz Skarbu Państwa wydają się na ten moment bardzo sensownym działaniem. Opinia, że „gospodarzem tak wielkiego obiektu powinno być państwo polskie, bo tylko ono posiada możliwości, by uczynić to miejsce użytecznym.” wydaje się słuszna. Kolejny cytat ze strony: „Witold Krochmal, prezes zarządu fundacji „Lubiąż” i były wojewoda dolnośląski podkreśla, że zespół pocysterski oddawany jest z wielkim sentymentem. – Wiemy jednak, że mecenat państwowy nad tym obiektem jest jak najbardziej właściwy dla jego wykorzystania – mówi. Podkreśla przy tym, że fundacja wyczerpała swoje dotychczasowe możliwości. Dalsza działalność ratowania i dalszego utrzymania obiektu wymaga gwarancji państwowych i środków własnych jako wkładu na realizację wszelkich innych projektów, które mogłyby być finansowane z różnych źródeł. – Wierzymy, że taki sposób funkcjonowania w przyszłości daje gwarancję, że obiekt będzie wykorzystany lepiej jak do tej pory.” – wyjaśnia intencje przekazania opactwa na rzecz Skarbu Państwa.

Kilka lat temu we wpisie „FILIE, DECENTRALIZACJA, EKSPOZYTURY MUZEÓW SZANSĄ DLA LOKALNYCH ZABYTKÓW” pisaliśmy o tym, że „Pomysł nie jest nowy, a renomowane muzea szukając alternatywnych źródeł finansowania swojej działalności tworzą filie w terenie, nawet w odległych miejscach świata, nie tylko na terenie rodzimego kraju. … Nawet u nas istnieją już filie muzeów, nawet tych niewielkich, które skutecznie przyciągają turystów, a mając np. lepsze warunki „powierzchniowe” mogą zaoferować nawet więcej, niż ich główne siedziby. Turyści wstępując w swych krajoznawczych wędrówkach do wielu byłych zamków, pałaców czy dworów dziwią się, że oferta wystawiennicza jest tam więcej niż skromna, a z drugiej strony centralne muzea w swych przepastnych magazynach przetrzymują zbiory, których nikt nigdzie od bardzo dawna nie widział i pewnie długo nie zobaczy. Bo muzealnikom zapewne szkoda rozstawać się ze „swoimi” zbiorami, a każdy pretekst jest dobry aby unikać ich udostępniania. Nieważne, że za te powierzchnie składowe nieefektywnie zarządzane musimy wszyscy płacić z naszych podatków. Zagraniczne pomysły odbierane są pewnie jako mrzonki bogatych – nas nie stać na takie ekstrawagancje. Czy aby na pewno? … Puste, ogromne kubaturowo obiekty takie jak choćby Lubiąż czy Książ, ale także mniej znane pałace, dwory czy zamki, a nawet deficytowe stadiony mogłyby być świetnymi galeriami historycznymi. Czy MKiDN weźmie takie rozwiązania w ogóle pod uwagę w swoich najbliższych wieloletnich planach? Może MKiDN to w tym przypadku jednak za mało? Lokalne samorządy powinny wziąć sprawy we własne ręce, nie mówiąc o właścicielach czy administratorach obiektów zabytkowych. Pieniądze i turyści chcą do was przyjść – trzeba jednak trochę pracy włożyć w przygotowanie atrakcyjnej oferty, w stworzenie odpowiednich warunków dla ekspozycji zbiorów. „. Jest to wydawałoby się oczywista oczywistość, którą można by zrealizować np. w Lubiążu, choć zdajemy sobie sprawę, że aby to zrobić potrzebne są także działania przygotowawcze, na które teraz już za chwilę Skarb Państwa powinien szybko znaleźć konieczne środki.

Poniżej fotografia z wnętrza kościoła, którego wyposażenie odnaleźć można na Lubelszczyźnie.

Lubiąż'2010
Lubiąż’2010

Mamy nadzieję, że liczne sensacyjne informacje z ostatnich lat na temat odkrywanych tajemnic z II wojny światowej przyczynią się zarówno do zwiększenia zainteresowania turystów i historyków tym miejscem, ale też staną się bardzo stymulującym elementem działania dla poszerzenia zakresu prac rewaloryzacyjnych i zwiększenia dostępności całego kompleksu. W tym momencie zachęcamy do lektury np. artykułu „Tajemnicze dokumenty odnalezione w klasztorze w Lubiążu„, z którego krótki cytat: „Obok wielu hipotez dotyczących rzekomego ukrycia w klasztorze w Lubiążu przez Niemców mitycznych skarbów, zwłaszcza złota i platyny, czy istnienia podziemnej fabryki zbrojeniowej, zaczęły pojawiać się informacje, że prowadzone były tutaj tajne prace nad prototypami tranzystorów. Taka informacja znalazła się w książce pt. „Lubiąż. Mroczne tajemnice opactwa”, której autorami są Tomasz Bonek i Marta Ringart. Rewelacje zawarte w książce miały być oparte na artykule opublikowanym w niemieckiej gazecie „Die Welt” oraz na wywiadzie, którego udzielił Herbert Matare profesorowi Michaelowi Riordanowi, autorowi książki „Ogniowy kryształ. Narodziny ery informacyjnej””.
Zachęcamy też do lektury innego artykułu: „Skarb ukryty przez Niemców w klasztorze. Nie, nie chodzi o złoto„. Warto też zajrzeć tu „Klasztor w Lubiążu ujawnia tajemnice z okresu II wojny światowej „.

Takich informacji o Lubiążu przybywa – patrz np. „Poznaj Lubiąża tajemnice – od strychu, po piwnice!„, a także „Lubiąż. Tropem archiwum Leubus„.

Zapraszamy do obejrzenia całej kolekcji naszych zdjęć z Lubiąża na stronie: https://tripsoverpoland.pl/index.php?s=2010-7.php.

Zapraszamy też na nasz film z Lubiąża:

Dla tych co chcieliby się do Lubiąża wybrać poniżej mapa od Google:


Loading


Zostaw komentarz = Leave a comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.