Aby odpocząć od zgiełku miast, ciągłego pośpiechu, życia w ustawicznym niedoczasie czy pod presją firmy i znaleźć chwilę na kontakt z naturą nie trzeba wyjeżdżać gdzieś strasznie daleko. Wielkie aglomeracje mają często już w swoich granicach administracyjnych piękne i ciche zakątki, a jeśli te już znamy to w wielu wypadkach kilka-kilkanaście kilometrów dalej znajdziemy kolejne miejsca warte odwiedzenia. Podkrakowskie miejscowości odwiedzaliśmy już wielokrotnie, a w tym roku postanowiliśmy zobaczyć także miejsca piękne krajobrazowo. Podkrakowskie dolinki to miejsca, które trzeba zobaczyć i przemierzyć na własnych nogach czy np. na rowerze albo na łagodnym wierzchowcu. Kiedy byliśmy pod Krakowem na przełomie kwietnia i maja, to pogoda w pozostałych regionach Polski raczej nie zachęcała do wędrówek na świeżym powietrzu. Dlatego kiedy wieczorem albo rano planowaliśmy nasze krótsze czy dłuższe wycieczki, to korzystaliśmy z internetowych serwisów pogodowych takich jak np. meteovista.pl sprawdzając pogodę dla Krakowa i okolic. Prognoza sprawdzała się praktycznie codziennie i dzięki temu udało nam się odwiedzić wiele miejsc przy pięknym słońcu, czasem tylko spotykając po drodze malownicze burzowe chmury.

Dolina Będkowska jak napisano w Wikipedii: „wyżłobiona w wapieniach jurajskich dolina ma charakter wąwozu o stromych ścianach wschodnich i łagodniejszych zboczach zachodnich. Jest doliną krasową i można na niej zaobserwować niemal wszystkie formy geologiczne i zjawiska charakterystyczne dla krasu. Oprócz głównej doliny występują w niej jeszcze mniejsze boczne dolinki o różnorodnym charakterze – albo są to skaliste wąwozy typu kanion, albo jary o bardziej łagodnych stokach porośnięte lasem. Są też jaskinie, źródła i wywierzysko. Wiele skał udostępnionych jest do wspinaczki. Dnem głównej doliny prowadzi droga (zakaz wjazdu pojazdów) i znajdują się nieliczne zabudowania.„

Na zdjęciu powyżej Sokolica — najwyższa w całej Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, skała wspinaczkowa.
Dużym zainteresowaniem turystów i wędkarzy cieszą się też znajdujące się na terenie doliny stawy rybne, przy których funkcjonuje niewielka restauracja serwująca potrawy rybne.

Tutaj spotkaliśmy urocze amazonki dające wypoczynek swoim rumakom — przedtem spotkaliśmy je tego samego dnia także w Dolinie Kobylańskiej.

Na filmie poniżej zobaczycie ostrożne młode konie, badające uważnie przeprawę przez strumień.
Dolina Kobylańska — długości około 4 kilometrów oferuje miejskim oczom wspaniałe widoki na formacje skalne, a dla chętnych możliwość wspinaczki czy zjazdu na linie, o ile tylko trafimy na sympatycznych młodych ludzi zabezpieczających tę atrakcję.

Atmosfera rodzinnego pikniku i widok wspinaczy od lat dwóch (albo od momentu opanowania sztuki chodzenia) i kolorowi skałkowicze próbujący swych sił na prawie wszystkich skałkach doliny to widok tu bardzo częsty i jakże odprężający.

A turyści podziwiają to miejsce każdym możliwym sposobem. Poniżej konna wycieczka amazonek.

Za Wikipedią zacytujemy: „Wylot Doliny Kobylańskiej znajduje się na północnych krańcach zabudowań wsi Kobylany. Dojść można ulicą asfaltową wybudowana w 2012 roku Poprzednio do doliny prowadziła ścieżką z płyt betonowych, ułożonych obok koryta potoku Kobylanka mającego źródła w tej właśnie dolinie. Koryto tego potoku było równocześnie drogą dojazdową dla okolicznych mieszkańców (dla innych zakaz wjazdu). Do doliny od strony zachodnie prowadzi specjalna ścieżka z parkingu położonego przy drodze do Będkowic. Na początek doliny prowadzi droga z parkingu z centrum Będkowic.
Wylot doliny ograniczony jest bramą skalną, za nią ciągnie się niezalesiony, kręty i skalisty wąwóz zwany Nagajami. Na obu jego zboczach, a w niektórych miejscach również w dnie doliny występują wapienne skały. Są bardzo strome i większość z nich udostępniona jest do wspinaczki. Tworzą poszarpane granie, pojedyncze bloki lub mury skalne. Mają swoje nazwy nadane przez wspinaczy skałkowych, którzy tutaj uczą się wspinaczki. Wielu znanych polskich taterników i alpinistów tutaj rozpoczynało swoja górską karierę. W sezonie urlopowym można tu zobaczyć niemal na każdej skale licznych wspinaczy. Po zachodniej stronie wąwozu, w jego dolnej części, znajdują się: Sikornik (przez wspinaczy zwany Kula), Turnia Marcinkiewicza, Szara Płyta, Turnia z Krokiem, Zjazdowa Turnia, Turnia Długosza, Bodzio, Cycówka, Czarna Ścianka. Skały po wschodniej stronie doliny występują na niemal całej jej długości i są to (idąc od dołu) m.in.: Przydrożne, Mnich, Żabi Koń, Dzwon, Dwoista, Okręt, Płetwa, Krucha Turnia, Pieninki, Wronia Baszta, Omszała Turnia, Obelisk, Sępia Baszta, Szeroka Turnia, Jastrzębia Turnia, Lotniki, Słoneczna Turnia i na samym końcu Gzylowe Skały„.
Jest więc co oglądać i warto się rozglądać dookoła aby czegoś nie przegapić.

I dalej cytując Wiki: „Dolina Kobylańska jest nie tylko piękna krajobrazowo, ale ma również bogatą przyrodę. Na wapiennych skałach występują bogate zbiorowiska muraw kserotermicznych i naskalnych. Na piargach występuje rzadki gatunek paproci zachyłka Roberta. W płaskich rozszerzeniach doliny roślinność pastwiskowa (Lolio-Suretum) i krzaczaste zarośla. Nad potokami znaleźć można zbiorowiska ziołorośli i szuwaru mannowego (Sparganio-Glycerietum). Wiosną przed rozwojem liści przez drzewa bujnie zakwitają tutaj: śledziennica skrętolistna, zawilec gajowy i żółty, kokorycz pełna (wśród fioletowych kwiatów trafiają się osobniki o białych kwiatach), fiołki, zdrojówka rutewkowata, pierwiosnek lekarski, miodunka ćma, knieć błotna, a w cienistych miejscach w lesie przylaszczka pospolita i kopytnik pospolity. Na różnorodność zbiorowisk leśnych składają się: lasy grądowe, brzozowe młodniki i lasy sosnowo-dębowe. Na zachodniej stronie zbocza górnej części wąwozu występuje rzadki endemityczny gatunek brzoza ojcowska i jedyne na całej Jurze stanowisko krzaczastej brzozy Szafera„.

Warto więc tu przyjechać o każdej porze roku, bo zawsze można to miejsce zobaczyć w nieco innej szacie.

Jeśli tylko jeszcze kiedyś będziemy w tych okolicach — a te urzekły nas kompletnie — to na pewno wrócimy tu na dłużej niż tylko krótki wiosenny spacer.
Zapraszamy także na krótki film z Doliny Kobylańskiej.